Konferencja o grzechach przeciwko jedności

(Potraktujmy tę konferencję jako swój własny rachunek sumienia (nie kogoś, kto siedzi obok mnie)!…)

Jesteśmy wspólnotą modlitewną, zaproszeni przez Jezusa, przychodzimy dobrowolnie, bez przymusu.
Każda wspólnota jest grupą ludzi z różnych bajek. Mamy bogate i trudne doświadczenia za sobą, a przychodząc do wspólnoty, mamy również oczekiwania.
Przychodzimy poranieni, nie akceptujemy siebie samych, nie potrafimy przebaczyć.
Chcielibyśmy, aby nas akceptowano, głaskano, przytulano. Nie zawsze tak jest, wystarczy, że brat czy siostra przyszli na spotkanie po prostu zmęczeni, źle się czują. Nie mają sił, żeby przytulać – sami potrzebują przytulenia… Wówczas mogą pojawić się konflikty, różne trudne sytuacje. Odezwie się ktoś podniesionym głosem, zniecierpliwionym – odbierany jest negatywnie, bo zachowuje się inaczej, aniżeli tego oczekujemy – a konkretnie JA TEGO OCZEKUJĘ.
W Modlitwie Arcykapłańskiej Jezus modli się za uczniów i za przyszły Kościół i prosi Boga: „Uświęć ich w prawdzie”. Słowo Twoje jest prawdą. Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie”.
Źródłem naszej jedności i świętości jest zatem sam Jezus Chrystus.

A oto kolekcja 7 grzechów rozbijających jedność w naszych wspólnotach:

1. Nawracanie… – nie siebie, ale innych, tzw. „nawrócenie na eksport”. Widzimy Błędy popełniane przez innych. Jesteśmy gotowi zaangażować wszystkie swoje siły, aby „błądzących nawrócić” – nie siebie, ale błądzących…; obgadujemy, narzekamy, jak to źle dzieje się we wspólnocie, praktykujemy szemranie.
Nawet, gdyby nasze spostrzeżenia były prawdą, to prościej wszelkie zmiany rozpocząć od siebie, np. przez większe zaangażowanie we wspólnocie. Nawracanie siebie, swojego serca – to proces nieustanny, do końca życia. Jeżeli są sytuacje, które mnie denerwują, to może warto zapytać Pana – co we mnie chce zmienić?

2. Duch rywalizacji nie minął nawet Apostołów. Jezus zapytał: „O czym rozprawialiście w drodze?” Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się, o to, kto z nich jest największy. Rywalizacja rodzi się tam, gdzie mamy problem z uznaniem autorytetów, np. liderów oraz przyjęciem własnego zakresu odpowiedzialności. Kto nie jest pogodzony z miejscem, w którym Pan Bóg go postawił, będzie tęsknił za czymś innym, szukał większych wpływów a nie chwały Bożej. Chrystus uczy, że kto chce być pierwszym, ma być sługą wszystkich…

3. Brak szczerości
Zastanówmy się, jak reagujemy, kiedy dochodzi do jakiegoś wewnętrznego konfliktu we wspólnocie. Co robię, co się wówczas we mnie dzieje? Chowam głowę w piasek stosując metodę strusia, nie przychodzę na spotkania, bo muszę odpocząć od wspólnoty. Są niedomówienia, urazy, rośnie góra lodowa. Jeśli cały nasz wysiłek będzie skierowany na to, aby zachować zewnętrzne pozory poprawności, to problem prędzej, czy później ujawni się. Nie unikniemy konfliktów, lecz nie należy się ich bać. One są po to, aby je podejmować, znajdując lepsze rozwiązania niż dotychczas.
Pan przestrzega: „Biada wam uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawności”. (Mt 23, 27-28)

4. Grzechy języka
Szemranie za plecami jest grzechem, który może prowadzić do wewnętrznego rozkładu. Język jest niebezpiecznym narzędziem, rani bardzo głęboko, kiedy wypowie się słowo, ono zaczyna żyć własnym życiem, już nie można go cofnąć. Tak jak poduszka z pierzem – gdy ją rozerwiemy, pierze poleci w różne strony i nie uda nam się zebrać tego, co uciekło.
Bóg słyszy i widzi, co człowiek mówi. Izraelici lubili szemrać. Bóg wyprowadza z niewoli, a oni po cichu narzekają. Taka postawa jest przeciwieństwem tego, czego oczekuje Bóg. Jak ktoś słusznie zauważył, mamy dwoje uszu i jedne usta, dobrze więc jest zachować te proporcje i dwa razy więcej słuchać niż mówić…

5. Niejasne relacje, niejasne zasady
Inaczej mówiąc „mętna woda”. A w mętnej wodzie diabeł łowi.
Zasady, na jakich istnieje grupa, czy wspólnota powinny być jasno określone, choćby te – kto za co odpowiada, obowiązki i kompetencje poszczególnych animatorów , czy członków.

6. Brak przebaczenia
Musimy być świadomi, że dopóki żyjemy na ziemi, będziemy ranili innych, a oni – nas. Możemy przez lata nosić w sercu urazy do ludzi we wspólnocie, udawać, że nic się nie dzieje, a w sercu mamy żal, złość, pretensje – a to niszczy nasze relacje. Kiedy zabraknie przebaczenia między ludźmi, może dojść do zbudowania wysokich murów, wyższych niż mur chiński… Są to mury wrogości, obojętności, braku miłości.
Pismo Święte mówi: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, ze brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj”. (Mt 5, 23-24)

7. Zamykanie się w sobie
Niektórzy określają to mianem tworzenia „klubów charyzmatycznych”. Istnieje niebezpieczeństwo samowystarczalności, zaczynam szukać tego, co łatwe i przyjemne. Nie otwieram się na innych – tu jest dobrze i sympatycznie, to po co mam się zmieniać? Jest to wyraźna pokusa lenistwa. Nie chce mi się cokolwiek zmieniać, nie chcę angażować się w nowe dzieła wspólnoty, inne miejsce w posłudze.
Jest to izolowanie się w swoim małym światku. Gdy ktoś tak się izoluje może się udusić. Na dłuższą metę taka sytuacja jest nie do wytrzymania. Potrzeba otwarcia się na zewnątrz.
Św. Paweł mówi: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii. Biada mi, gdybym nie decydował się na otwarcie, na wyjście ku innym.”
Z wychodzenia ku innym wiąże się ryzyko przyjmowania odmienności innych. Przyjmując drugiego człowieka, takiego – jakim jest – zapieramy się siebie. Pozwalamy, aby Duch Święty drążył nasze serca, zmieniał nasze schematy życiowe – abyśmy kolejny raz nawracali się.

REMEDIUM – „lekarstwa” na wymienione grzechy
1. Lekarstwem na pierwszy grzech – nawrócenia na eksport – jest moje osobiste nawrócenie na każdym etapie mojej drogi. Tak jak w górach przewodnik idzie na czele grupy, a pasterz na czele stada, tak samo trzeba, abyśmy dawali przykład osobistego nawrócenia.
2. Lekarstwem na pokusę rywalizacji jest prawdziwa pokora i duch służby.
3. Lekarstwem na brak szczerości jest : szczerość, przejrzystość i rozwiązywanie powstających konfliktów.
4. Lekarstwem na grzechy języka jest prawda w miłości i dobra komunikacja. MIŁOŚĆ bez prawdy więdnie, PRAWDA bez miłości może nas bardzo zranić, a nawet zabić!
5. Lekarstwem na niejasne relacje, zasady – jest jednoznaczność, twarde, ale jasne i klarowne zasady – moje miejsce we wspólnocie.
6 Lekarstwem na brak przebaczenia jest pogodzenie się. „Nie dawajcie miejsca diabłu. Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce.”
7. Lekarstwem na zamykanie się w sobie jest podejmowanie trudu otwierania się na innych.

Modlitwa o jedność
Panie Jezu, widzisz nasze biedne i nędzne serca, które dzięki Twojej dobroci mają wiele dobrych intencji, ale niestety jesteśmy słabi i nędzni, aby wykonać dobro jakiego pragniemy, jeśli Ty nie udzielisz nam swego błogosławieństwa. Prosimy Cię Dobry Ojcze, błogosław nam przez zasługi Męki Swego Syna, dla Chwały Którego poświęcamy resztę naszego życia.
Amen!

Konferencja przygotowana na podstawie materiałów dostępnych w internecie, głównie konferencji
„7 grzechów przeciwko jedności”
autorstwa Ks. Mirosława Cholewy